Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Peegy
Artystka
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Nie 2:00, 23 Sty 2011 Temat postu: Maximum Ride: Normalka u dzieci-ptaków |
|
|
Eh... Zakochana w tej serii postanowiłam stworzyć teatrzyk poświęcony niej
Informacje:No, więc tak. Nie jesteś w okresie trzeciej części. Właściwie to w ogóle nie nawiązujemy do fabuły książki oprócz tego, że nie mamy aktualnie domu.
Narrator Główny: Nasi kochani bohaterowie nadal nie posiadają domu ale są w trakcie poszukiwania czegoś co mogliby nazwać chociażby domem. Próbują wieść dość normalne życia. Znaczy normalne życie dzieci-ptaków. Aktualnie lecą do Nowego Jorku.
Dostępne postaci:
Gazownik
Iggy
Ari
Kuks
Max II
Jed (pewno nikt go nie weźmie)
Zajęte postaci:
Max (Gosik)
Kieł (Perc)
Angela (Harv)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Peegy dnia Pon 14:30, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Harv
Statysta
Dołączył: 03 Sty 2011
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mam wiedziec Płeć: Romeo
|
Wysłany: Pon 14:41, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
(Angela leciała razem z innymi do Nowego Yorku. Leciała obok Max)
Angela- Max , daleko jeszcze? Ledwo wytrzymuje , zatrzymajmy się, proszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Peegy
Artystka
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Pon 15:11, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
[Max widziała, że kolejny postój opóźni ich przybycie do Nowego Jorku ale wiedziała także, że stado jest zmęczone. Spojrzała na nich. Wyglądali naprawdę kiepsko. Od dawna nie zjedli nic porządnego i nie pospali sobie na tyle długo, żeby mieć siły na cały lot. Aktualnie przelatywali nad jakąś małą wsią. Max nie wiedziała co to za wieś ale jakoś nikt nie wyglądał na Likwidatorów a wokół były lasy. Wypatrzyła jakiś opuszczony dom.]
Max: Dobra, lądujemy.
[Zapikowała w dół do lasu. Gładko wylądowała a za nią reszta stada. Przeszła kawałek i stwierdziła, że ten dom jest na pewno opuszczony] Super. Tego nam było trzeba
Max: Ok. Teraz idziemy po jakieś żarcie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Peegy dnia Pon 15:12, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Harv
Statysta
Dołączył: 03 Sty 2011
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mam wiedziec Płeć: Romeo
|
Wysłany: Pon 15:23, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
(Angela wylądowała razem z resztą w jakiejś wiosce. Stała tam obok chatka)
(Spojrzała na resztę stada słodkimi oczkami)
Angela- Z kim mam pójść?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perc
Komik
Dołączył: 13 Gru 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Romeo
|
Wysłany: Pon 15:55, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
[Cała paczka zmierzała do Nowego Jorku pod przewodnictwem Max. Kieł też się jej słuchał, ale oczywiście raz na jakiś czas rzuci jakieś uwagi. Ale zgadzał się, co do decyzji zrobienia postoju.
Kieł: Lądujemy? Nie lepiej sprawdzić, czy tam nikogo nie ma? - i kiedy myślał, ktoś go tak walnął w skrzydło..
Kieł: AAAA /cenzura/ - krzyknął tak głośno, że gdyby ktoś był w chatce napewno nie puścił by tego płazem. Po przekonaniu się, że w domku nikogo nie ma
Kieł: Dobra, lądujemy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Harv
Statysta
Dołączył: 03 Sty 2011
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mam wiedziec Płeć: Romeo
|
Wysłany: Pon 16:15, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
(Angela weszła do chatki razem z Max która trzymała ją z rękę)
Angela- Brr, ale tu zimno przydałoby się rozpalić ognisko czy coś.
(Gdy reszta paczki weszła usiadła razem z Max na zepsutej drewnianej ławeczce)
Angela- Strasznie się boję , Max. Strasznie tu ciemno i zimno.-powiedziała przestraszona.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Harv dnia Pon 16:18, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Peegy
Artystka
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Pon 16:43, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
[Max uśmiechnęła się do Angeli żeby ją podnieść na duchu]
Max: Nie bój się, mała.
[Rozpięła kurtkę wyciągnęła z niej Totala. Nie był zadowolony ale nie zwróciła na niego uwagi. Zaczął coś marudzić.]
Max: Trzeba się rozejrzeć.
[Skierowała się do czegoś co według niej było kuchnią. Znalazła tam kilka puszek. Część pochowała do plecaków a resztę dała stadu]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Harv
Statysta
Dołączył: 03 Sty 2011
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mam wiedziec Płeć: Romeo
|
Wysłany: Pon 17:17, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
(Angela siedziała na zepsutej ławce obok Max jedząc fasole z puszki. Dalej było jej zimno ale trochę już cieplej)
Angela- Pfu, o boże ta fasola jest paskudna- powiedziała dając trochę do zjedzenia Totalowi.
(Siedząc przy Max wiedziała że nic jej nie grozi, chyba)
Angela- Max podasz mi Celestynę z plecaka?- zapytała z przerażonym głosem ponieważ dalej się bała a tylko Celestyna pomagała jej w tym aby się nie bać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Harv dnia Pon 17:18, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|